Średnia to antybiotyk co 2 miesiące!
A nawet częściej bo pierwszy antybiotyk był w 8 msc życia.
Tak właśnie medycyna konwencjonalna nie radzi sobie z prostymi problemami zdrowotnymi u dzieci. I bardzo proszę powstrzymać się od komentarzy odnosnie rodziców! To nie jest wina rodziców, to wina nieudolnego systemu zdrowotnego i nieudolnej opieki medycznej.
Nawracające anginy, kaszel, zapalenie ucha i bóle brzucha. Z takim problemem zgłosiła się do mnie mama teraz już 5 latka.
Wg. medycyny konwencjonalnej to przecież migdały są chore a nie dziecko. A wystarczyło tylko przyjrzeć się dokładnie dziecku, porozmawiać z mamą i dzieckiem by znaleźć rzeczywistą przyczynę zaburzenia i ja rozwiązać.
W gabinecie dziecko było bardzo nieśmiałe i potrzebowało duzo czasu, żeby się oswoić i odpowiedzieć na kilka pytań.
Z kwestionariusza wiedziałam, że w domu zachowuje się inaczej: wpada w złość, kopie, jest uparte, nie lubi przegrywać, łatwo sie obraża.
W przedszkolu za to nieśmiałe, wycofane, trudno nawiązuje kontakty z innymi dziećmi.
Ale bardzo inteligentne – tylko wycofane.
Jak na 4,5 letnie dziecko również dosyc zalęknione – co ciekawe, prezentowało duży lęk o koniec świata. W trakcie wysokich gorączek zalęknione, że juz nigdy nie wyzdrowieje, że się udusi. Dosyc dużo jak na takie małe dziecko!
– Podałam 1 dawkę leku w potencji 200CH.
Dziecko zrobiło się bardziej radosne, skore do zabawy i zaczęło się rozbierać. Migdały się poprawiły, brak objawów fizycznych.
– Po drugiej dawce leku:
„to co dało się wyraźnie zauważyć, to, że jest radosny, taki żywy i zaczął się tak śmiać jakby całym sobą i długo, czego wcześniej nie obserwowaliśmy. „
– Po kolejnym miesiącu i dawce leku:
„Powiem krótko – mamy inne dziecko oczywiście na plus. Jest mega aktywny, szybki, pogodny, otwarty, rzadko zdarzają mu się sytuacje zawstydzenia tak jak bywało wcześniej.
Ma swoje zdanie i mocno go broni. Mówi o swoich uczuciach – myślałam, że się przesłyszałam, kiedy pierwszy raz powiedział, że go wkurzam.
A w przedszkolu to już wogóle rewelacja. Ma dwóch super kolegów, codziennie opowiada co robili, o czym rozmawiali, buzia mu się nie zamyka po powrocie. Nie ma problemów z wyjściem do przedszkola.
Przedszkolanki nic nie wiedzą o naszym leczeniu. Dwie Panie, niezależnie od siebie, zaczepiły mnie, aby mi przekazać, że świetnie sobie radzi, nie przesiaduje już w fotelu, jest aktywny, a nawet zdarzy mu się rozrabiać ale nie zwracają mu uwagi, póki nikomu nie dzieje się krzywda, bo bardzo je cieszy ta zmiana.
Dziś byłam na balu przebierańców, moje dziecko było najbardziej aktywnym i szalejącym dzieckiem na sali, poznał nowego kolegę, kiedy wszyscy zbierali się do domu, on orzekł: ” nareszcie cała sala moja ” Nie przeszkadzała mu głośna muzyka, przygaszone światło i migające lampy.
Zrobił się ciepły. Wcześniej dziecko często zmarznięte, rano z piżamki ubierane w bluzę z długim rękawem. Teraz śniadanie je w piżamce i dopiero po myciu zębów ubierane w strój do przedszkola. Popołudniami się rozbiera, lata bez koszulki, długie spodnie zamienia na letnie szorty. Biega na boso. Włącza „muzę” i robi „imprezkę” co wieczór, razem z bratem.”
Tak właśnie działa homeopatia wraz z kilkoma drobnymi radami dla rodziców na temat wspierania rozwoju dziecka nieśmiałego, któremu brak pewności siebie a które chce ZASŁUŻYĆ na pochwałę od rodziców.
Z rodzicami mam stały kontakt, choć ku mojej radości nie potrzeba juz wizyt w gabinecie. W rodzinie dużo się zmieniło, dziecko jest zdrowe i zaczęło żyć pełnią życia, mama jest spokojniejsza, „bo ja też nie jestem już tą wystraszoną mamą czekającą tylko na kolejną infekcję i zagladajacą dziecku w gardło codziennie w obawie, że już się coś zaczyna”, tata wyluzował bo relacje są poukładane.
Jeśli masz podobne problemy ze zdrowiem lub zachowaniem dzieci nie wstydź się poprosić o pomoc, poszukaj specjalisty, który HOLISTYCZNIE zajmie się problemem.
Nie pozwól wycinać migdałów swojemu dziecku! To nie rozwiąże problemu.
Zadzwoń do mnie lub napisz – porozmawiamy i ustalimy kolejne kroki i schemat podawania leku homeopatycznego.
I pamiętaj – dobry homeopata to ten, który CIESZY SIĘ, że PACJENT NIE WRACA. Oczywiście nie wraca dlatego, że jest zdrowy, a nie dlatego, że zmienił homeopatę.